W rolach głównych: stacja benzynowa, trening zakładkowy (lub jakikolwiek inny), auto.
1. Powiedz żonie, ze późno wrócisz z delegacji
2. Przygotuj jedzenie na „po treningu” up front czyli jeszcze przed wyjazdem. W moim wypadku była to gotowana kasza jaglana. Po treningu po prostu kupujesz jogurt naturalny oraz curry i masz gotowe żarełko. Nie zapomnij łyżki. A jeśli zapomnisz to stacji benzynowej poratują cię plastikiem.
3. Znajdź stację benzynową, która spełniać będzie trzy warunki: będzie miała prysznic, będzie po drodze do domu, będzie logistycznie w pobliżu trasy treningowej (rower/bieg). W moim wypadku jest to stacja BP w Czosnowie przy E7. Łatwo tam zaparkować „na dłużej” i jest gdzie się przebrać.
4. Odżywki przygotuj tuż przed treningiem (wysoka temperatura w aucie, które stoi cały dzień w robocie nie zaszkodzi izotonikowi w proszku). Na stacji można kupić wodę. Jeśli nie masz wystarczającej ilości bidonów a trening długi przygotuj izo w butelce 1,5l i zostaw w krzaczorach na trasie rowerowej – najwyżej będziesz walił trening na wahadle :). Jeśli nie trenujesz z Trenerem Waniewskim nie dostaniesz OPR za to, że od czasu do czasu zatrzymałeś się aby uzupełnić bidon 😉
4. Zorganizuj sobie T2 w aucie. Zadbaj o to, aby auto stało na widoku o oku monitoringu lub poinformuj pracownika o tym co planujesz.
5. Po skończonym treningu idź na stację się wykąpać, zjedz co masz do zjedzenia i wypicia (jak chcesz na ciepło to na stacji można podgrzać), oklej giry diodami i fru do domu…
#niemaniemogę #treningtrzebazrobić
4 Komentarze
Oklej giry diodami? O co chodzi? 🙂
Aaaa i wreszcie pisze się triatlonista, triathlonista czy triatlończyk?
Marcin. Triathlończyk. Tak jak Fińczyk – mieszkaniec Finlandii 😉 A co do diod to po treningu jakościowym jak nie mam przestrzeni na rolowanie to podłączam się do elektrostymulatora mode: massage 🙂
Robię podobnie, tylko jako korpoludek posiadam kartę benefit, prysznic robię na basenie, jakież zdziwienie maluje się na twarzach obslugi gdy wychodzę po 15 min
Po każdym treningu się rolujesz?
Ostatnio z małżonką (zainspirowani koszulką z Bydgoszcz triathlon) szukaliśmy słowa, które mogłoby zastąpić Finishera: „finisz” = „kończyć” –> KOŃczyciel? Hmm, to może: finish –> finisz –> meta –>metator (jak terminator)? metanik (jak mechanik)? 🙂