czelendze.com
trenerzy pływania robicie to źle…
Pokaż wszystkie

logo

SMS od Prezesa: MKON czy ty wiesz co to jest „corporate identity”? Bo jutro na saunie z okazji przyjścia zimy przywiozę kilka piwek i nauczę Was pisać na śniegu na żółto #niemaniemogę. Nie pomogło tłumaczenie, że przy takiej średniej wieku jak na saunie i przy czyhającej prostacie jedyne co napiszemy to „#”, no może „#nie” a i nawet „po spożyciu” czcionka będzie bezszeryfowa i raczej mało wyraźna. Ale zalecenie to zalecenie. Idzie zima – trzeba trenować. W końcu pod przewodnictwem Prezesa Klub Sportowy NIEMANIEMOGĘ ma podbić świat, a logo ma być rozpoznawalne jak logo COCA-COLA (tak podobno jest w strategii rozwoju klubu na 2017).

A teraz serio.

Niemaniemogę jako hasło wymyśliłem sam. Kilka lat temu. Potem Krzyś Dietrich zrobił mi genialne logo, gdzie literka K pokazuje determinację w tej filozofii. W końcu NIEMA K NIEMOGĘ! (teraz tylko trzeba znaleźć uzasadnienie do tego N ;). I od tej pory (takie przynajmniej mam wrażenie) zarówno niemaniemogę jak i MKON stają się powoli rozpoznawalne w świecie triathlonu. Historia z zeszłorocznym „niemażeniemogę” trafiła mnie tak mocno, że dokończyłem proces rejestracji znaku w urzędzie patentowym. Trochę to trwało, trochę to kosztowało. Ale mam to. Znak i zwrot „niemaniemogę” jest zarejestrowany.

I nie chciałbym, aby czytający ten felieton pomyśleli sobie, że odbiła mi sodówa albo, że od tej pory będę ścigał wszystkich, którym ten zwrot się spodoba. Nie, nie będę. Nie mam najmniejszego zamiaru. Ale nie chciałbym, aby sytuacje w których muszę prosić organizatora triathlonu o wykasowanie znaku #niemaniemogę z plakatu promocyjnego (bo mu się on spodobał), albo prosić o wykasowanie filmiku z portalu pływackiego informującego, że MKON skorzystał z takiego i takiego urządzenia miały miejsce. Nie, to nie sodówa. Nie jestem żadnym gwiazdorem, który dając gębę powoduje, że dany produkt będzie się sprzedawał 10 razy lepiej niż bez mojej facjaty. Jednak zdaję sobie sprawę, że mój zasięg na MKONie (kilka razy nawet 40 tysięcy) nie robi się ot tak.

A poza świadomym promowaniem moich sponsorów (przypominam: WERTYKAL, NEW BALANCE, ENERVIT oraz HUUB) proszę o nieumieszczanie w komercyjnej przestrzeni mnie oraz „niemaniemogę”. Bo staram się unikać projektów, które nie niosą ze sobą żadnej dodatkowej wartości, która nie jest zbieżna z moją filozofią uprawiania sportu albo pomagania. A przecież wystarczy zagadać. Raczej nie odmawiam. A jak odmawiam, to podaję racjonalne powody…

Tak więc, jak widzicie felieton ten (mimo, że pisany ad hoc) wpisuje się pośrednio w jutrzejszy webinar prowadzony przez Wojtka Herra. Zapraszam jeszcze raz. Facebook LIVE, godz. 20. profil Wojciech Herra Performance Consulting.

Komentarze są wyłączone.